7.3.15

Muffiny szpinakowe

Kto by pomyślał, że muffiny z dodatkiem szpinaku mogą być takie dobre. Swój zielony kolor zawdzięczają właśnie szpinakowi, który nie jest ani trochę wyczuwalny w cieście. Babeczki są wilgotne, lekkie, nie za słodkie, a dodatek skórki cytrynowej sprawia, że muffiny mają lekko cytrusowy posmak. Te muffinki to ostatnio numer jeden wśród moich wypieków :)

 Składniki (na ok. 18 muffinek):
  • 450 g mrożonego szpinaku* (użyłem porcjowanego, rozdrobnionego)
  • 3 jajka
  • 1 i 1/3 szklanki cukru
  • 1 i 1/3 szklanki oleju np. rzepakowego
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • skórka starta z 1 sparzonej uprzednio cytryny
Szpinak rozmroź i odsącz z wody. Jeśli chcesz, aby kolor muffinów był bardziej jednolity użyj blendera do rozdrobnienia szpinaku na papkę.

Jajka (bez rozdzielania na żółtka i białka) ubij z cukrem na puszystą masę (trzeba dość długo ubijać, masa powinna znacznie zwiększyć swoją objętość). Do ubitej piany, cały czas miksując wlej powoli olej. Następnie do masy dodaj przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i skórkę cytrynową. Wymieszaj całość. Po połączeniu całej masy dodaj szpinak i delikatnie wymieszaj.

Formę na muffiny wyłóż papilotkami. Do każdej z nich wylej masę (ok. 3/4 wysokości foremki). Muffiny piecz przez ok. 35 - 40 minut w 170 - 180 st, aż patyczek wsadzony w ciasto będzie suchy. Gotowe wystudź.

* Do tego przepisu nadaje się również szpinak świeży, który trzeba rozdrobnić blenderem przed dodaniem do ciasta. Jednak z tego co słyszałem szpinak świeży jest wyczuwalny w cieście. Z racji tego polecam użycie szpinaku mrożonego, który nie jest "do wyczucia" :)

Smacznego :)

2.3.15

Ciastka owsiane z bakaliami i czekoladą

Po tych wszystkich pączkach i słodkich wypiekach z okazji Tłustego Czwartku i Walentynek przyszedł czas na coś zdrowszego :) Ciasteczka z dzisiejszego przepisu mimo, że są zrobione z płatków owsianych są bardzo apetyczne. Nie są za słodkie, a z ulubionymi dodatkami, które możecie zmieniać za każdym razem, wyjdą zawsze inaczej. W mojej wersji jest suszona żurawina, orzechy włoskie, migdały i mleczna czekolada. Ciasteczka są chrupiące i zachowują długo świeżość. Podczas pieczenia nieco się rozpadają, dlatego trudno jest utrzymać ładny kształt ciasteczek, mimo to są znakomite. Polecam szczególnie łasuchom, które lubią od czasu do czasu coś sobie pochrupać :) Przepis znalazłem w gazecie Takie jest życie.
 
Składniki (na ok. 40 ciasteczek):
  • 3 szklanki płatków owsianych (użyłem górskich)
  • 1/2 szklanki orzechów włoskich, posiekanych
  • 1/2 szklanki migdałów, posiekanych
  • 1/2 szklanki suszonej żurawiny
  • 1/3 szklanki (ok. 2/3 tabliczki) czekolady, posiekanej
  • 3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 1/2 szklanki cukru zwykłego
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 250 g miękkiej margaryny (lub masła)
Margarynę zmiksuj z cukrem zwykłym i cukrem pudrem. Dodaj resztę składników i wymieszaj dokładnie całość. Powstanie bardzo gęsta i klejąca się masa.

Z gotowej masy uformuj średniej wielkości kulki. Poukładaj je na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, zachowując między ciasteczkami duże odstępy, ponieważ ciasteczka bardzo się rozpływają. Kuleczki można lekko spłaszczyć.

Ciasteczka piecz 15 - 20 minut w 180 st. Po upieczeniu ciasteczka będą miękkie, ale później nabiorą chrupkości.

Smacznego :)